GlamGlow Gravitymud - ujędrniająca maseczka do twarzy

Która kobieta nie chciałaby w 30 minut uzyskać efektu świeżej, jędrnej i rozświetlonej cery? Zwłaszcza wieczorem, po ciężkim dniu, kiedy cera wręcz woła o dawkę nawilżenia. Lub też przed wyjściem, kiedy swoim wyglądem chcemy zachwycać, a co najmniej wyglądać dobrze. Mam dla Was produkt, który w pewnym stopniu może ułatwić osiągnięcie tego celu. Po jego użyciu widać różnicę od razu. Mowa dziś o maseczce do twarzy Glam Glow Gravitymud.


Glam Glow Gravitymud to maseczka typu peel-off, o działaniu ujędrniającym skórę. Po uzyciu tej maski twarz ma być widocznie gładsza, bardziej napięta, ujędrniona, a kontur twarzy ma być wymodelowany. Brzmi cudownie, bajecznie i kusząco. A że nie jest to moja pierwsza maska tej marki, to wiedziałam, że mogę się spodziewać spełnienia chociaż części z tych obietnic producenta.


Maska Gravitymud ma w opakowaniu biały kolor, jednak w trakcie wysychania na twarzy zmienia odcień na srebrny. Konsystencja jest gęsta i ciągnąca niczym guma. Zapach maseczki Glam Glow jest bardzo intensywny i specyficzny. Mój mąż uznał, że maska pachnie jak kokos z rumem :) I naprawdę ten zapach przypomina jakiegoś kokosowego drinka. Skojarzenie z wakacjami murowane :)


Maseczkę należy aplikować pędzlem, równomiernie, omijając okolice oczu i używając do tego najlepiej pędzla. Ja polecam języczkowy od Ecotools - u mnie sprawdza się świetnie do tego celu. Nakładanie powinno być wykonane szybko, sprawnie i równo, bo maska zaczyna szybko wysychać i późniejsze poprawki mogą być kłopotliwe. Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy raz, później już idzie z górki i bez większych problemów.

Maskę Glam Glow Gravitymud należy trzymać na twarzy 20-30 minut, a następnie zdjąć. Miejsca gdzie maska była nałożona zbyt cienko, nie oderwą się z całością, należy zmyć wodą. Ja zmywam resztki wodą różaną.

Po zdjęciu maski z twarzy cerę przemywam wodą różaną, dla własnego komfortu. I efekt jaki widzę i czuję na twarzy jest naprawdę świetny. Czuję jak skóra jest napięta, miękka w dotyku, widocznie ładniejsza i bardziej promienna. Przyznam, że naprawdę jestem zachwycona tym, co po pół godzinie noszenia maski na twarzy zobaczyłam. Oczywiście nie jest to efekt długotrwały, więc przydaje się regularne jej stosowanie aby ów efekt podtrzymać. Lub też okazjonalne używanie przed jakimś wielkim wyjściem czy uroczystością.


Maska do twarzy Glam Glow Gravitymud okazała się dla mnie hitem. W porównaniu z jej bratem oczyszczającym Glam Glow Youth Mud wypada u mnie o wiele lepiej. Podejrzewam, że po ukończeniu słoiczka zaopatrzę się w kolejny, no chyba, że skusi mnie inny produkt :)

Cenowo w perfumeriach internetowych wygląda to następująco:
  • 15g - 79zł
  • 50g - 229zł
Dajcie znać czy miałyście już którąś z maseczek Glam Glow, a jeśli tak, to którą i jak się u Was spisała. Ze swojej strony bardziej polecam produkt z dzisiejszej recenzji, czyli Gravitymud. Lubię widzieć efekt działania maski i tutaj się to udaje, więc czego chcieć więcej? :) 

Komentarze

  1. Mialam ja dzis na swojej twarzy i niestety, moja opinia nie jest o niej tak entuzjastyczna jak Twoja. Zdecydowanie nie. Ale zapach lubie

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę po zdjęciach, że maseczka ma fajny srebrny kolor, gdy nałoży się go na twarz :)
    Nie znałam żadnej z tych maseczek, nie miałam do czynienia, więc opinii swojej nie posiadam, ale uważam, że na każdego co innego lepiej, bądź gorzej działa, więc najlepiej spróbować na własnym sobie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy